Inteligentny dom – cz. 1

Drzwi otwierające się przed właścicielem, gotowe danie podane na stole, dynamicznie zmieniające się oświetlenie i autokontrola czystości – to już nie są mrzonki sceince fiction. W pewnym stopniu wspomniane rozwiązania są rozwijane oraz już (oczywiście w mniejszym stopniu zaawansowania) są obecne na rynku i coraz szerzej popularyzowane. Sami zdziwimy się, jak za kilkanaście lat będzie wyglądało nasze życie.

Inteligentne sprzęty – inteligentny dom?

Czy posiadanie inteligentnych sprzętów jest równoznaczne z posiadaniem inteligentnego domu? To bardzo dyskusyjne. Możemy mieć wiele urządzeń, z których każde będzie podpięte do innej aplikacji w telefonie. Długa i żmudna zmiana wszystkich ustawień oraz w przypadku zlecania zadań przełączanie się między kilkoma aplikacjami – to nie brzmi dobrze. Wydaje się, że do nazwania domu inteligentnym potrzeba jeszcze czegoś, ponieważ trudno w takim przypadku mówić o jakimś elemencie spajającym to wszystko.

Niestety taka sytuacja może się pojawić, jeśli nie zsynchronizujemy wszystkich elementów układu w jednym miejscu. Na rynku istnieją aplikacje, które są kompatybilne z produktami różnych marek – na przykład IFTTT.

Poziom skomplikowania inteligentnego domu

W przypadku inteligentnego domu potrzeba masy czujników, aby zarządzać zdalnie domem. O ile włączenie piekarnika przed przyjazdem z pracy nie powoduje konieczności ich posiadania, tak przy innych funkcjach są one niezbędne – m.in. przy sterowaniu instalacją grzewczą. Jeśli chcemy utrzymywać optymalną temperaturę dla każdego z pomieszczeń,  musimy mieć odpowiedni system, który jednocześnie będzie mierzył, ile stopni Celsjusza jest w każdym z pokoi oraz pozwalał od strony technicznej różnicować ilość energii przekazywanej do każdego z miejsc. System powinien sam zbierać dane i na podstawie ich sam podejmować decyzje według zaprogramowanych założeń.

O tym, jakie elementy systemu mogą wchodzić w skład inteligentnego domu, przeczytacie w drugiej części artykułu.